czwartek, 12 lipca 2012

20. Kazachstan w stronę Bajkonuru - powoli robimy zjazd do domu


Dzień 20, 12.07

Jedyne co nam pozostało to nawijanie kilometrów jadąc przez Kazachstan. ''Nawijanie'', to jednak wersja optymistyczna. Tutaj, do Aralska są momenty, że można dość szybko się przemieszczać. Generalnie jednak droga to plac budowy. Objazdy, objazdy, objazdy. Tylko, że te objazdy to ciągnące się wzdłuż budowanej drogi to szutry, kamienie, piach. Kurz, dziury, jest zabawa. Przynajmniej przez najbliższych kilkanaście kilometrów. Mijanka z TIR-em, który wznieca szaro-białą kurzawę też do miłych nie należy. Potem przychodzi zmęczenie i marzenie o równym asfalcie. Sam nie wiem jak to się stało, a przejechaliśmy niespełna 800 km w tym dniu, choć łatwo nie było. 

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek


Po drodze mijamy Bajkonur. Taką miałem fantazję, że są jakieś wycieczki, czy zwiedzanie części kosmodromu, ale niestety nie ma opcji. Obiekt specjalnego nadzoru. Dziwne. Browary też strzegą swoich receptur, a zwiedzać można. Tylko z daleka mogłem kilka fotek strzelić.   
fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek


Słońce zaczęło już zachodzić, a my rozbiliśmy obóz nad jeziorem o nazwie Qamuslybass. Nawet fajnie. Nad brzegiem stoją jurty, ale raczej do wykorzystania jako domek letniskowy niż miejsce do zamieszkania. Jest też bar a na nim...''nasi tu byli'', naklejki ekipy ''Moto Magadan 2012''. Odjechali stąd zaledwie 2 dni temu. Trzymamy kciuki za powodzenie wyprawy.

Jeszcze tylko kąpiel, pranie, piwo i spanie. Dobranoc!      

Przejechane - 780 km
90 km za Szymkent - jezioro Qamuslybass. Ok 60 km przed Aralskiem

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz