sobota, 12 lipca 2014

Wizy i inne papiery

Oj jak ja tego nie lubię :-( !!! Za każdym razem, jak mam wypełnić jakieś druki to wykręca mnie w różne dziwne strony. Niestety większość wiz nie jest osiągalna w PL, co ze względów oczywistych dodatkowo komplikuje życie. Najbliższe konsulaty dla państw takich jak: Etiopia, Sudan czy Tanzania to Berlin. Można też próbować swoich sił na granicy, tylko czy warto? Jak dla mnie to strata czasu, którego i tak nigdy nie ma za dużo. 

Najbardziej obawiałem się ogarnięcia wiz do Sudanu. Czytałem w różnych miejscach, że nie za bardzo takowe chcą wydawać. Okazało się jednak, że jakoś poszło choć było trochę śmiesznie. Fascynujące są na przykład ''dwa miesiące'' sudańskie. 

Pytanie z naszej strony brzmiało: ''Jak długo ważne są wizy od momentu wydania?''. Odpowiedź: ''Dwa miesiące''. 

- ''Czy możemy odebrać je 30 czerwca?''. 
- ''Tak, ale będą ważne do końca lipca''. 

O co chodzi? Dwa miesiące to czerwiec i lipiec, a nie około 60 dni. Jeżeli zatem odbierzemy wizy 01 lipca, to będą ważne do 31 sierpnia. Ot, taka zabawa w rebusy. Ciąg dalszy:

- ''Czy zatem wizy są gotowe i możemy po nie przyjechać?''. 
- ''Jak najbardziej''. 

Tylko, że jest ramadan. Już na miejscu okazało się, że nic nie jest gotowe. Finalnie, po kilku godzinach czekania nasze paszporty były upiększone świeżo wbitymi wizami. Wygląda na to, że wszystko zaczyna się pięknie domykać. 

Podsumowując tematy wizowe:

- RPA - nasz naród został obdarzony zaufaniem i nie potrzebujemy wiz wjazdowych, nasi przyjaciele z USA jakoś nam nie ufają
- Botswana - również nas lubi, bez wiz
- Zambia, Zimbabwe, Malawi, Burundi - wizy na granicy, mam nadzieję, że nie zakwitniemy tam czekając na łaskawość pograniczników
- Tanzania - Berlin, niestety :-(
- Rwanda, Uganda, Kenia - internet!!! Brawo!!! W dwa dni można wizy na te trzy kraje wyrobić
- Etiopia - Berlin, niestety :-(
- Sudan - też Berlin i chyba z tego co wiem nie można wyrobić wiz w Etiopii
- Egipt - można w Warszawie
- Jordania - na granicy, oby sprawnie
- Izrael - dzisiaj (12 lipca) latają dookoła rakiety, MSZ pisze, żeby nie jechać. Jedziemy!!!
- Turcja - internet!

O cenach się nie rozpisuję, bo każdego roku może być inaczej. Generalnie paszporty mamy gotowe. Heyaaa!

Jeszcze w temacie papierów. "Żółta książeczka". Kto jeździ ten wie, że bez tego czasami może być trudno w różnych krajach. A tak naprawdę nie chodzi tylko i wyłącznie o papier, a o to, co tam się realnie zapisuje. Jest to rejestr szczepień. Miałem dwa spotkania ze strzykawką i śmiem przypuszczać, że jestem zaszczepiony na wszystko co tylko można. Pamiętam też, że po pierwszej dawce szczepień wycięło mnie na weekend. Dostałem dreszczy, zimnych potów i totalnego osłabienia. Ale jakiś żyję! 

Zakładam zatem, że się przyjęło. Ha...!  



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz