Dzień 24, 16.07
6 rano start i jazda dalej. Granica generalnie
spokojnie oprócz incydentu z celnikami ukraińskimi. Stwierdzili, że musimy
wypełnić jakieś formularz ''myto'', ponieważ jedziemy z Kazachstanu, a tam jest
duży przemyt narkotyków. Ściema ewidentna nastawiona na wyłudzenie kasy.
Piotrek walczył z nimi. Trochę rozmowa trwała. Kasy nie płacimy. PL - UA 4:0.
Grzejemy dalej z przystankami na odpoczynek i
wyluzowanie. Niestety zbierają się chmury i zaczyna padać, więc zarzucam
przeciwdeszczówkę na siebie. Po 50 km przejaśniało, więc postanowiłem zatrzymać
się na przystanku, żeby zdjąć z siebie niewygodne wdzianko. Nie wiem skąd się
wzięli, ale zatrzymali się tuż obok mnie. Policja. I zaczynają swój teatrzyk w
stylu ''problema, problema, sztraft budiet''. Ja niestety nie byłem w nastroju
do pajacowania i bratania się z nimi. Deszcz, zmęczenie i ogólna niechęć do
szabrowników, którzy przylatują jak komary do świeżej krwi. Generalnie jakoś
tak byłem podminowany. Rozmowa potoczyła się mniej więcej tak:
Oni: ''Problema, problema, sztraf'' - bo stoję na
końcu przystanku autobusowego. Autobusu nie widziałem od 2 godzin.
Ja: ''Tylko ściągam mokre ciuchy i jadę dalej''
Oni: ''Dokumenty''
Daję i dalej się przebieram.
Oni: ''Zatrzymamy prawo jazdy i wypiszemy na to kwit''
Ja: ''To sobie zatrzymujcie. Jak wrócę do PL to zrobię
nowe'' - cały czas robię swoje, czyli pakuję ciuchy.
Oni: ''Tak?''
Ja: ''Tak''
Oni: ''Sztraft budiet''
Ja: ''Pisz mandat'' - robię swoje
Oni: ''Nie zapłacisz?''
Ja: ''Nie zapłacę. Pisz mandat''
Oni. Coś tam mamroczą jeszcze i tylko usłyszałem:
''Bud cziełowiekiem''
Ja: ''Ty bud cziełowiekiem'' - stoję odwrócony d... i
robię swoje.
Oni. Oddali dokumenty i odjechali. PL- UA 5:0.
Doganiam w końcu chłopaków i lecimy już razem dalej.
Gonię pierwszy w stawce i mijam radiowóz. Jadę i jadę, a chłopaków nie ma.
Staję na poboczu i czekam, czekam, czekam. Co jest grane? W końcu są.
Panowie z radiowozu zatrzymali ich zaraz po tym jak ja
przejechałem i zaczęli szukać pretekstu do mandatu. U Piotra padło na tablice
rejestracyjne. Brudne. Dyskusja trochę trwała, a milicjant co rusz strzelał z pistoletu-radaru
do przejeżdżających aut. Wreszcie trafił na łakomy kąsek i chłopaki mogli
odjechać''. PL-UA 6:0.
Ukraino! Do Europy jeszcze trochę ci brakuje. Euro
2012 się skończyło i stare zwyczaje wróciły. Nieładnie.
Przejechane - 850 km
120 km przed Kurskiem - 40 km za Żytomirem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz