wtorek, 10 lipca 2012

18. Kirgizja i spokojna jazda


Dzień 18, 10.07

Opuszczamy nasz wspaniały pokój i jazda dalej, w kierunku z Kazachstanem. Generalnie nic się nie dzieje. Wpadamy do Osh na bazar. Chłopaki idą się rozejrzeć, a ja koczuję przy maszynach. Nie trzeba było długo czekać, a zebrał się niemały tłum przy motkach. Pytania te same co zwykle. A ja kręcę kamerą i walę foty, bo życie bazarowe jest zawsze pełne kolorów i energii. Na odcinku 20m, gdzie jestem jest przekrój wszystkiego, co może być potrzebne człowiekowi do przeżycia: owoce i warzywa, kolorowe i świeże, mięsa w różnych postaciach i pani odganiająca muchy specjalną witką, jakieś ciuszki z Chin, dwie babcie sprzedające lepioszkę itd.itd. Dużo tego. Do mnie, co jakiś czas ktoś podchodzi i wciska w ręce śliwki, jabłka. Nie wiem, co mam z tym robić. Tyle tego.

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek


Z Osh jedziemy dalej. Nudy. A tyle się nasłuchałem o krajobrazach w Kirgistanie. Na razie nic specjalnego się nie dzieje.

W końcu dojechaliśmy do Tash-Kumyr i tu już było lepiej. Wjeżdżamy w góry i zaczynają się winkle i fajne górskie klimaty. W pewnym momencie pojawia się jezioro Toktogul i jest super. Jazda przypomina mi trochę trasę w Chorwacji od Dubrownika wzdłuż Adriatyku. Fajne wydoki  i szybka jazda w winklach dobrym asfaltem. Niestety zbierają się gęste chmury i zaczynają walić błyskawice. Szukamy znowu jakiejś ''gostinicy''. Miejscowi wskazali nam jakiś obiekt, który do złudzenia przypominał ten z Gulcha. Jednak była pewna różnica. Na schodach, przed wejściem leżał sobie gość. Nawalony do nieprzytomności. Nie ma mowy. Powtórki nie będzie!

Znaleźliśmy w końcu coś przyzwoitego. Na kolację była ryba zwana ''Farel''. Całkiem niezła. I to by było na tyle.  

Przejechane 480 km
Gulcha - Toktogul

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

fot. Rafał Mysiorek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz