Dzień 5:
''Tylko
jeszcze...:-)'' z dnia wczorajszego i zrobiła się 13.00 jak
wyruszyliśmy z naszej miejscówki. To był dłuuugi wieczór. Mimo
to, do granicy mieliśmy tylko 360km. Luz. Nie sądziłem, że
cokolwiek może nas zaskoczyć. Niestety droga do Sochi wycisnęła
ze mnie ostatnie poty. I tak byłem z lekka osłabiony po wieczorze.
a tu jeszcze strzał w potylicę. Generalnie chodzi o to, że droga
to 200 km winkli. Do tego jeździ masa aut przeróżnych. Masakra się
dzieje w momencie, gdy pod górę jedzie ciężarówka z szybkością
20 km na godzinę. Za nią ciągnie się kilka następnych.
Temperatura jakieś 32 st. Łamiemy wszystkie przepisy, ale jakoś
szczęście nam sprzyja. Pomimo to nasza średnia prędkość
przelotowa to pewnie 40-50 km na godzinę. Milicja nie reaguje,
chociaż kilka razy spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Mieliśmy
dzisiaj dojechać do Abchazji, a wylądowaliśmy przed Sochi. Dzisiaj
absolutnie idę wcześnie spać.
Anapa-Dagomys
przejechane 310km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz