Dzień 3:
Jakiś taki zniesmaczony wstałem. Śniadanie z księdzem coś nie smakowało.
Zanim się pozbieraliśmy było grubo po 10.00. Trzeba natłuc trochę kilometrów,
bo w tym tempie do Iranu dojedziemy w grudniu.
Po drodze spotkaliśmy chłopaków z Niemiec. Jechali sobie do Kazachstanu. Tylko po co? Pustynia, step, step, pustynia i czasami tylko można coś ciekawego zobaczyć.
W jednym z miasteczek napotkaliśmy pomnik Lenina. Oczywiście trzeba zrobić fotę.
Po drodze spotkaliśmy chłopaków z Niemiec. Jechali sobie do Kazachstanu. Tylko po co? Pustynia, step, step, pustynia i czasami tylko można coś ciekawego zobaczyć.
W jednym z miasteczek napotkaliśmy pomnik Lenina. Oczywiście trzeba zrobić fotę.
Witam,
OdpowiedzUsuńPanowie gdzie jesteście :), już nie mogę się doczekać na dalszą relację tej podróży.
Pozdrawiam Grzegorz z Przemyśla.
Grzegorz!
OdpowiedzUsuńNie jesteś sam :) Również zaglądam kilka raz dziennie licząc na jakieś wieści z trasy. Chłopaki odezwijcie Się!
Pozdro.
Wołek
Sie robi! Czasami jest klopot z dostepem do netu.
Usuń